Czy własnoręcznie zrobiony krem BB to dobry pomysł?

Zrób samodzielnie krem BB



Witajcie, witajcie!

Nie, nie porzuciłam bloga ;- ) Po prostu w ostatnim czasie wracałam bardzo późno do domu i nie miałam siły na nic innego tylko na spanie.

W poniższym poście chciałabym pokazać jak w moim wykonaniu wyglądał krem BB zrobiony z sypkiego podkładu mineralnego i olejku wodnego. Ostatnio znalazłam wpis na blogu 'www.ekstrawagancko.com', którą pewnie znacie, ja dopiero wtedy miałam przyjemność poznać tego bloga, gdzie pokazany był przepis na krem BB.

No więc stwierdziłam, że skoro mam taki sam olejek oraz posiadam podkład mineralny (tu; marki Amelie) i jak również powodem było to, że uwielbiam kremy BB (używam ich od pół roku cały czas) to stwierdziłam czemu nie. A może będzie to alternatywa, gdy skończy mi się mój krem BB zanim przyleci do mnie z Korei nowy Krem BB marki Dr.Jart+ Rejuvenating?

Nie znalazłam we wpisie Ekstrawaganckiej opinii, a raczej tylko sposób jak go wykonać, także chciałabym właśnie podzielić z wami moimi spostrzeżeniami. Na szybko opiszę tylko co trzeba zrobić, aby wykonać krem BB (a jest to faktycznie bardzo szybki sposób):

Potrzebne będą nam:

1. olejek wodny - ja miałam również olejek wodny z hydrolatem z róży marki Skin79 - olejku używam praktycznie codziennie na przemian z tonerem firmy Benton. Efekt nawilżenia jest bardzo szybki oraz koi wszelkie podrażnienia.

2. podkład mineralny, sypki - podkład marki Amelie mam już od roku, używam go najczęściej wiosną i latem pod krem + filtr UV 50! sprawuje się świetnie!

Jak wykonać krem BB? Na wysypany puder (może być na dłoni lub na wieczku podkładu) dodajemy kilka kropelek olejku. Tak jak pisała Ekstrawagancka lepiej dodawać po jednej kropli, a następnie sprawdzić czy konsystencja jest taka jaką lubimy.

Poniżej kilka zdjęć:
Zdjęcia są wyłącznie podglądowe z dzisiaj. Wczoraj dodałam więcej podkładu i więcej kropli olejku, aby konsystencja była faktycznie gładka i mokra.











Efekt?

Z początku bardzo fajna konsystencja, dobre krycie, w końcu odpowiedni kolor kremu BB i to wszystko.

Nakładanie tego kremu było dość ciężkie - krem zasychał w tempie ekspresowym. Dopiero co nałożyłam kapkę na twarz, a już wysychał i ledwo dał się rozetrzeć. Początkowo był "piękny" efekt maski, lecz potem stopił się już z skórą i nie wyglądał tak źle, ale był suchy i myślałam, że jak pójdę tak do pracy, to będę czuła się koszmarnie, ale zaryzykowałam i tak na szczęście nie było. Uczucie na twarzy po godzinie było dobre. Wróćmy jednak do samego nakładania - krem BB ukazał wszelkie suche skórki na czole. Nigdy nie miałam do czynienia z tak tępym kremem do nakładania na twarzy. Mimo, że początkowo konsystencja była bardzo dobra. Co warto dodać - krem ścierał się od razu przy dotknięciu go np. palcem. Nie ścierał się ładnie, stopniowo tylko jak już go dotniemy, to strzemy go całkowicie -jakbyśmy nigdy go nie nałożyli. Musiałam bardzo uważać, by nie dotykać twarzy w pracy, co zdarza się najczęściej w okolicy nosa i czoła. Samo podrapanie się sprawiało, że kremu już nie było, co powodowało plamy na twarzy (o zgrozo ;)) Więc kolejnym minusem była trwałość tego kremu BB.
Podsumowując? Nie, nie będzie to moja alternatywa. Nie, nie polubiliśmy się, ale podobają mi się takie pomysły DIY. Zawsze warto sobie popróbować na sobie i zobaczyć jaki efekt będzie końcowy.


Pozdrawiam,
M.



3 komentarze:

  1. Zawsze warto próbować chociaż ja bym się chyba nie odważyła eksperymentować ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł, nie wpadłabym na to hahaha :)

    www.fattiechips.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabym spróbować. Czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw komentarz, będzie mi bardzo miło. W komentarzu nie musisz się promować - sama chętnie obejrzę Twój blog :)

Copyright © 2016 MARJASSI LIFE , Blogger